Blog powstał jako miejsce prezentacji moich zdjęć, jak również po to aby ukazać przeróżne ciekawe miejsca, które może warto odwiedzić. Miejsca do których ja dotarłem, które są wyjątkowe i bardzo często mało znane.
sobota, 24 marca 2018
Św. Antoni z Padwy - Lizbona, Portugalia
Święty Antoni zanim został zakonnikiem był zamożnym szlachcicem urodzonym w Królewskim Mieście Lizbona w Portugalii. Żądny wrażeń wypłynął do Ziemi Świętej galeonem. Sztorm, który porwał i rozbił portugalski statek, wyrzucił na wybrzeże sycylijskie przyszłego świętego. Stąd drogą przez Rzym dotarł Antoni do św. Franciszka w Asyżu. Fascynacja osobą Franciszka i całego ruchu franciszkańskiego spowodowały, iż Antoni zaczął nieść przez włoską ziemię dobrą nowinę. Tak wygląda droga Antoniego nie tylko z Lizbony do Padwy ale przede wszystkim do jego świętości.
Wnętrze kościoła św. Antoniego w Lizbonie, Portugalia.
Miejsce urodzenia św. Antoniego. W podziemiach kościoła św. Antoniego.
Neapol - zobaczyć i umrzeć
Tak mówi się o Neapolu. Czy jest to prawda? Moja pierwsza wizyta w Neapolu w 2016 roku była rozczarowaniem. Wówczas jednodniowa wycieczka zawęziła się do znanych na całym świecie pizzerii i św. Januarego. Neapol jawił mi się jako miasto brudne, z nieładem architektonicznym, lekko przygnębiające. Jednakże moja ciekawość odkrywania nowych miejsc nie dała za wygraną. Już rok temu wiedziałem, że tutaj wrócę. Tak też się stało, dokładnie ósmego czerwca tego roku wysiadłem z samolotu na neapolitańskim lotnisku.
Jeżeli chcecie pojechać do centrum taksówką to nie bierzcie tych, które stoją pod lotniskiem. Przejdźcie nieco w lewo od głównych drzwi i bierzcie taksówkę, która przywiezie gości na lotnisko. Zapłacicie wówczas siedemnaście euro, a nie trzydzieści. Tak też działajcie przez cały czas. W tym mieście turystów się naciąga. Chcecie wypić kawę to nie siadajcie przy głównych ulicach, obleganych przez turystów. Idźcie raczej w boczne ulice. Zapłacicie o połowę mniej.
Miejsce naszego noclegu. W samym centrum i to nie tylko miasta. Po zmierzchu nie wychodziło się na prawo, bezpieczniej było skręcić w lewo. Widok z okna, w pobliżu plac Piazza Enrico de Nicola.
Nie wiem czy wiecie, iż na obrzeżach Neapolu jest czynny wulkan - Solfatara. Niestety wstęp kosztuje osiem euro od osoby. Warto jednak wydać te kilka Eur`o. Przechodząc ogrodem dochodzimy do miejsca gdzie rozpościera się księżycowy krajobraz, a w dali na horyzoncie jawi się dymna zasłona. W powietrzu zaś unosi się nieco słodkawy zapach siarki.
Uwaga na buty, z całą pewnością będą pokryte białym wulkanicznym pyłem.Wszędzie dookoła pumeks.
Naturalne SPA w kraterze wulkanu. ławeczka inhalacyjna wraz z sauną. Nieco dalej bulgocząca lawa wulkaniczna.
Kwitnące kaktusy w parku otaczającym wulkan.
Amfiteatr Flawiuszów w Pozzuoli
Mergellina
Na tej stacji metra warto wysiąść w drodze powrotnej z Pozzuoli do Neapolu. Kierując się w prawo po opuszczeniu dworca (ciekawa architektonicznie stacja kolejowa) dojdziemy do nadmorskiego bulwaru. Spacerem możemy dojść do Neapolu, wcześniej korzystając z miejskiej plaży.
Piazza del Plebiscito
Idąc w górę od zamku Castel dell Ovo (Zamek na Jajku) dojdziemy do okazałego placu Plebiscito. Warto tutaj poddać się małemu testowi, a mianowicie podchodzimy do stanowisk wartowniczych. Ustawiamy się do nich tyłem, zamykamy oczy i idziemy do przodu, tak aby trafić pomiędzy kamienne rzeźby koni. Powodzenia !Nie patrzymy !
Obok placu Plebiscito znajduje się słynna najstarsza kafeteria w Neapolu. Czy warto tutaj przysiąść aby uraczyć się czarnym napojem? Każdy musi sam sobie odpowiedzieć. Ja preferuje małe, zagubione wśród wąskich uliczek kawiarenki.
Dworzec centralny przy Piazza Garibaldi. Centrum miasta. Dworzec jak i okolica ciesząca się złą sławą. Ciekawy architektonicznie.
Niebezpieczna dzielnica, nawet nasz gospodarz ostrzegał nas przed zapuszczaniem się w to miejsce po zmroku. Do hałd śmieci zdążyłem się już przyzwyczaić. Ot, taki neapolitański design.
Sławny neapolitański blok. To z jego balkonów co niektórzy próbowali się uczyć latać.
Jedna z najbardziej znanych uliczek w Neapolu. To na niej producenci szopek wystawiają swoje rękodzieło. Uwaga na kieszonkowców.
Z tego placu wejdziecie również do tzw. Neapolu podziemnego. Warto wydać kilka euro aby zejść kilkanaście metrów pod powierzchnie ulicy.
Neapol podziemny czyli Sotterranea
Chiesa del Gesu Nuovo
U świętego Januarego
W najstarszej pizzerii Neapolu "Da Michele"
Panorama Neapolu
Subskrybuj:
Posty (Atom)