środa, 18 maja 2016

Międzyzdroje

Międzyzdroje, początek marca - niesamowity, przejmujący, zimny wiatr dawał się we znaki. Co jakiś czas słońce starało się przebić przez gąszcz ciemnych chmur. 

Międzyzdroje są znane w Polsce z wakacyjnych spotkań z gwiazdami filmu i telewizji. Aleja Gwiazd przyciąga gwiazdy i gwiazdeczki. Zwabia też ciekawskich turystów. Co prawda nazwałbym ją alejką ale to tylko sprawa skali. Drugą niewątpliwą atrakcją jest molo. Same wejście na nie nie przykuwa wzroku, a tym bardziej oka obiektywu. Samo wejście przypomina nieład "architektoniczny" z połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. To samo dotyczy przejścia do dalszej części zabudowanego pasażu. Ciasne przejście, plastikowe pamiątki, kawiarniane ogródki wlewające się na wąską ścieżkę przejścia. Wrażenie ciasnoty, nieładu i brudu. Niestety - to są moje spostrzeżenia. 

Samo molo z całą pewnością inne niż to w Sopocie. Nieco węższe, wygląda tak jakby się wcinało w głąb bałtyckiej otchłani. Szkoda, ze widok głębi mola przysłaniają stojące w równych odstępach od siebie budki w kształcie walca. Niestety, sztorm na Bałtyku był tak duży, ze nie pokusiłem się na spacer do samego końca. 









Aleja Gwiazd - warto poszukać odcisk dłoni ulubionego aktora.

niedziela, 15 maja 2016

Wirydarz

Wirydarz - cóż to za słowo? Z czym  ci się kojarzy? 

Wirydarzem nazywa się czworoboczny dziedziniec klasztorny otoczony krużgankami. Zazwyczaj na środku takiego dziedzińca znajdował się ogród. 

Jeżdżąc po Polsce bardzo często, szczególnie w starych grodach natrafimy na zakonne posiadłości z wirydarzami zwanymi potocznie krużgankami. I nic w tym dziwnego. Bardzo często życie zakonników upływało w zamkniętych murach. Poprzez zbudowanie wewnętrznego dziedzińca z ogrodem zakonnicy mogli w ciszy i spokoju kontemplować nie tylko brewiarz ale również zmieniająca się z porami roku przyrodę. Nie dziwota więc, że przy klasztorach budowano wirydarze. Ja w swojej wędrówce po Polsce natrafiłem na wyjątek od tej reguły. Jedyny z całą pewnością na ziemiach zachodnich wirydarz przy katedralny. Zachowany do naszych czasów w dobrym stanie wirydarz zaskoczył mnie podczas zwiedzania Kamienia Pomorskiego. Zwiedzając tamtejszą Katedrę zauważyłem napis wirydarz. Zaciekawiło mnie to słowo i miejsce w jakim je zobaczyłem. Klasztor O.K. ale w Katedrze? No cóż, mówią że człowiek uczy się całe życie. 

Zdjęcia zrobiłem w połowie marca. Nie było jeszcze pięknej pogody, a słońce ledwo co oświetlało nieboskłon. Pomimo braku dobrego światła postanowiłem zrobić kilka fotek aby tym odkryciem podzielić się z wami.















sobota, 7 maja 2016

Nie samym zwiedzaniem żyje człowiek ...

Kocham odkrywać nowe miejsca, poznawać nowych ludzi, odsłaniać historię miejsc. Staram się poznawać miejsca nie tylko wzrokiem, dotykiem, zapachem ale również smakiem. Jest wiele miejsc, które mogę polecić smakoszom. Miejsc gdzie kunszt kucharski łączy się z klimatem i otoczeniem. Gdzie oprócz smakowitej kuchni spotkasz niesamowitych pasjonatów gotowania wraz z ich życiowymi historiami. Magiczne miejsca, galerie smaku i przyjacielskich uścisków. Właśnie dlatego lubię zwiedzać Włochy. Na kulinarnej mapie Italii jest wiele miejsc, które warto polecić. Każde z tych miejsc ma swoją, wyjątkową historie oraz niesamowitego właściciela. Poniżej będę umieszczał w miarę możliwości i wolnego czasu miejsca, które warto "kulinarnie odwiedzić".

Region: Emilia Romagna
Prowincja: Ferrara
Miejscowość: Lido di Pomposa



Restauracja: Sonia





Polecam restaurację Sonia w Lido di Pomposa. Nadmorska miejscowość nad Adriatykiem, tuż przy plaży stoi niewielki, niepozorny budynek z bardzo dobrą kuchnią. Zjecie tutaj praktycznie prawie wszystkie specjały kuchni włoskiej. Restaurację prowadzą dwie siostry. Obie są pół Włoszkami, pół Kubankami. Restauracja otwarta jest od maja do listopada. W okresie zimowym siostry przenoszą się na Kubę gdzie prowadzą drugą swoją restaurację. Zawsze życzliwe, miłe i uśmiechnięte. O dobrej kuchni świadczy także fakt, iż mieszkańcy oddalonej o 100 km. Bolonii przyjeżdżają tutaj w sobotnio-niedzielne wieczory na jedzenie. 



Co polecam:


Z całą pewnością wszystkie odmiany Frutti di Mare. Zawsze świeże, smakowite, duże porcje. Spróbujcie także makarony (pasta), tagliatelle, papardelle, ravioli z serem ricotta i szpinakiem i nie zapomnijcie o pizzy. W każdym zakątku Italii inaczej smakuje, tak jest i tutaj, nad Adriatykiem. 

I jak się już tam wybierzecie to pozdrówcie właścicielki. Powiedzcie, ze pozdrawia ich Dario z Polski, na pewno dostaniecie rabat!

Buon Appetito!





Region: Emilia Romagna
Prowincja: Ferrara

Miejscowość: Porto Galibardi
Via Giacomo Matteotti

Pescheria - Friggitoria Cavalieri Anna Rosa

Przydługa ta nazwa. No cóż, jest to miejsce gdzie na bieżąco ze świeżych owoców morza przygotowuje się dania smażone w głębokim tłuszczu. Jeżeli będziecie zwiedzać okolice Ravenny, Comacchio czy też Ferrary to znajdźcie chwilę czasu aby przyjechać do tej typowo wypoczynkowej miejscowości na specjały świeżo wyłowione z morza. Ryby, małże, kalmary i inne specjały kupujecie na wagę. Jedzenie nie otrzymacie na wykwintnych talerzach ale na papierowych tackach, usiądziecie nie przy białym obrusie ale na zewnątrz, przy piknikowych stołach w scenerii portowego kanału i krzątających się przy kutrach rybaków. Nie zapomnijcie zakupić butelki dobrego lokalnego białego wina. Szczerze polecam jedzenie, klimat i miejsce.




Obok Pescherii jest sklep z owocami i warzywami. Zawsze świeże, dojrzałe, o zniewalającym zapachu owoce i warzywa Włoch. Szczególnie polecam pomidory suszone na słońcu, które tutaj sprzedaje się luzem na kilogramy. Właścicielka ma zaufanego dostawcę od wielu lat z Sycylii. Zapach tych pomidorów towarzyszył mi jeszcze przez wiele miesięcy w mojej polskiej kuchni. 

Buon Appetito!

Skoro jesteśmy już na wybrzeżu adriatyckim w regionie Emilia Romagna zapraszam na drugą stronę kanału w Porto Galibardi. Niestety nie przejdziemy w samej miejscowości, kanał stanowi zaporę nie do pokonania. Musimy się cofnąć do lokalnej drogi Via Romea łączącej nadmorskie miejscowości. Przejeżdżamy nad kanałem i od razu skręcamy w prawo. Wijąca się drogą dojeżdżamy do miejscowości Lido degli Estensi. Przepiękna nadmorska miejscowość z mini deptakiem i przepiękną plażą. Położona nad kanałami zbierającymi wodę z pobliskich zalewów i mokradeł. 

Miejscowość typowo turystyczno-wypoczynkowa. Przy deptaku przecinającym wzdłuż miasteczko usytuowały się przeróżne butiki i restauracje. Zaprezentuję Wam trzy miejsca, do których warto zajrzeć podczas podróży na trasie Wenecja - Ravenna.

Region: Emilia Romagna
Prowincja: Ferrara
Miejscowość: Lido degli Estensi
Viale delle Querce
Settacio - Pizzeria


Super miejsce, przyjazna atmosfera, zrobią pizzę nawet po godzinach otwarcia lokalu - jeden warunek - że piec nie wygasł. Lokal słynie z lokalnej pizzy ale również z innych dań kuchni włoskiej. Smacznie, świeżo i w przystępnej cenie.

Idąc deptakiem w dół miniemy prawie w połowie, po lewej stronie, lodziarnie. Obsłuży tam Was Włoch chorwackiego pochodzenia. I jak to Chorwat co nieco mówi w języku polskim. Polecam wyśmienite lody, własnej produkcji i receptury. Lodziarnia ta zajęła jedno z czołowych miejsc w rankingu włoskich lodów. Lodziarnia otwarta do późnych godzin nocnych. Polecam deser po kolacji. 


Lodziarnia jest specyficzna - cała w "landrynkowych" kolorach. Uwaga, po drodze są jeszcze inne lodziarnie ale szukajcie tej landrynkowej "Il Gelato". 

Region: Emilia Romagna
Prowincja: Ferrara
Miejscowość: Lido degli Estensi
Viale delle Querce
(za kanałem)
Caraibi



Idąc dalej przed siebie, miniemy kanał i tuż za kanałem po lewej stronie napotkamy restauracje i pizzerie Caraibi. Polecam ten lokal, chociaż może wygląda z zewnątrz nie pozornie. Wewnątrz także bez rewelacji jeżeli chodzi o doznania estetyczne. Za to kuchnia na wysokim poziomie. Polecam zupę z owocami morza - Mexicana. 



Kolejne miejsca już niedługo ...